W czasach pierwszych komputerów programowanie było pasją. Wymagało to dość nietypowego podejścia i toku myślenia, jednak znaleźli się ludzie, którzy nauczyli się tego nie po to, by zarabiać, lecz by stworzyć coś nowego. Pasja jednak przerodziła się w formę zarobku, gdy wraz z gwałtownym rozwojem informatyki największy obecnie potentat tej gałęzi rynku zaczął kazać płacić sobie za jego dorobek intelektualny.
Niby nie ma w tymi nic złego, jednak dzisiaj wychodzi coś innego. Profesjonalni, świetnie opłacani programiści nie zrobią nic tak świetnego, jak darmowe programy, nad którymi pracują miliony pasjonatów z całego świata. Przeglądarka Firefox jest doskonałym przykładem tego, jak nastolatkowie z pasją mogą pokonać światowego potentata i monopolistę.